Czym różni się prodiż od piekarnika?
Czy pamiętasz ten zapach? Jest niedzielne popołudnie, za oknem powoli zapada zmierzch, a w kuchni unosi się obłędny aromat drożdżowego ciasta z kruszonką. To nie jest zapach z nowoczesnej, naszpikowanej elektroniką kuchni, którą znasz z katalogów wnętrzarskich. To zapach domu, ciepła i bezpieczeństwa, który wydobywał się z niepozornego, aluminiowego naczynia z okrągłym okienkiem na górze. Mowa oczywiście o prodiżu. W dobie wszechobecnych piekarników konwekcyjnych i parowych, ten kultowy sprzęt może wydawać się reliktem przeszłości, czymś, co kurzy się na strychu obok starego radia. Jednak czy słusznie skazujemy go na zapomnienie?
Odpowiedź nie jest tak oczywista, jak mogłoby się wydawać, ponieważ różnice między tymi urządzeniami sięgają znacznie głębiej niż tylko do kwestii estetyki czy pojemności. To starcie dwóch różnych filozofii pieczenia, dwóch odmiennych światów, które oferują zupełnie inne doznania kulinarne. Prodiż to nie tylko mniejsza wersja piekarnika, to urządzenie o własnej specyfice, która sprawia, że przygotowane w nim potrawy smakują po prostu inaczej. Być może wydaje Ci się, że w dobie nowoczesnych robotów kuchennych, gdzie króluje zaawansowana maszyna do pieczenia chleba czy inteligentne szybkowary, takie proste urządzenie to przeżytek, ale właśnie w tej prostocie tkwi jego największa siła. Zanim podejmiesz decyzję, pozwól, że przeprowadzę Cię przez te różnice, skupiając się na tym, co najważniejsze dla Ciebie i Twojego podniebienia.
Mikroklimat smaku kontra technologiczna potęga
Podstawowa i najważniejsza różnica między prodiżem a piekarnikiem tkwi w sposobie dystrybucji ciepła oraz wilgoci, co ma diametralny wpływ na finalny smak Twoich potraw. Piekarnik to duża komora, którą musisz nagrzać do wysokiej temperatury. Wymaga to czasu i sporej dawki energii, a duża przestrzeń sprawia, że powietrze wewnątrz jest zazwyczaj suche, zwłaszcza jeśli używasz termoobiegu. To świetne rozwiązanie, gdy chcesz uzyskać chrupiącą skórkę na dużej pieczeni, ale może być zgubne dla delikatnych ciast, które łatwo przesuszyć. Prodiż działa zupełnie inaczej. Dzięki małej objętości i szczelnemu zamknięciu tworzy w swoim wnętrzu specyficzny mikroklimat. Grzałka umieszczona w pokrywie (a w nowszych modelach również w podstawie) ogrzewa potrawę z bliskiej odległości, ale to brak cyrkulacji suchego powietrza z zewnątrz robi największą różnicę. Wilgoć parująca z pieczonego mięsa czy ciasta nie ucieka tak łatwo, lecz krąży wewnątrz naczynia, nawilżając potrawę.
Efekt jest taki, że kurczak z prodiża jest zazwyczaj o wiele bardziej soczysty i miękki niż ten z piekarnika, a sernik rzadziej opada i pęka. Musisz jednak pamiętać, że ta specyfika wymaga od Ciebie nieco innej uwagi. W piekarniku masz szybę wielkości telewizora i precyzyjny termostat, dzięki czemu panujesz nad sytuacją bez otwierania drzwiczek. W prodiżu masz tylko małe szklane oczko, przez które podglądasz magię dziejącą się w środku. Ponadto prodiż jest mistrzem ekonomii w małej skali. Jeśli masz ochotę na zapiekankę dla dwóch osób lub małą babkę, rozgrzewanie całego, wielkiego piekarnika jest po prostu marnowaniem prądu. Prodiż nagrzewa się błyskawicznie i zużywa znacznie mniej energii elektrycznej, co przy obecnych cenach prądu jest argumentem, który z pewnością do Ciebie trafi.
Mobilność i wszechstronność w codziennym życiu
Kolejny aspekt, który drastycznie odróżnia te dwa urządzenia, to ich miejsce w Twoim stylu życia. Piekarnik to stacjonarny gigant. Jest sercem kuchni, ale jest też do niej przykuty na stałe. Nie zabierzesz go ze sobą, gdy przeprowadzasz się do tymczasowego mieszkania, nie spakujesz go do bagażnika, jadąc na działkę czy kemping. Prodiż daje Ci wolność. Jest lekki, mobilny i gotowy do pracy wszędzie tam, gdzie znajdziesz gniazdko elektryczne. Dla studentów, osób wynajmujących pokoje bez dostępu do pełnowymiarowej kuchni czy miłośników wakacji w domkach letniskowych, prodiż staje się jedynym ratunkiem, pozwalającym na przygotowanie pełnowartościowego obiadu. Co więcej, jego czyszczenie jest nieporównywalnie prostsze. Zamiast szorować wielką komorę piekarnika, myjesz po prostu jedną misę, co zajmuje dosłownie chwilę. Podobnie jak stary opiekacz do orzeszków, prodiż wywołuje nostalgię, ale w przeciwieństwie do niego, jest urządzeniem wielofunkcyjnym, a nie dedykowanym do jednego zadania.
W prodiżu upieczesz mięso, zrobisz zapiekankę, upieczesz ciasto, a nawet podgrzejesz wczorajszy obiad tak, by nie stracił smaku jak w mikrofalówce. Oczywiście piekarnik wygrywa w kategorii "ilość". Jeśli planujesz przyjęcie na dwanaście osób i musisz upiec indyka oraz trzy blachy ciasta jednocześnie, prodiż okaże się bezradny ze względu na swoją ograniczoną pojemność.











